Żadna praca nie hańbi - Przywileje służb mundurowych.

Żadna praca nie hańbi. To prawda stara jak świat. Każda praca zasługuje na szacunek.

Nie oznacza to jednak, że każda praca jest taka sama. Są zawody, takie jak marynarz, górnik, nauczyciel, policjant, żołnierz, które mają swoją specyfikę. Wymagają określonych predyspozycji fizycznych lub psychicznych. Są też wreszcie zawody, które wymagają dyspozycyjności, powołania, a w skrajnych przypadkach narażenia swojego zdrowia, a czasem nawet życia. W zamian za tak szczególne wymagania, ci którzy godzą się podjąć wyzwanie, korzystają ze specjalnych rozwiązań prawnych, niedostępnych dla innych. Te odmienne rozwiązania zwane są przywilejami.
Przywilej – akt prawny naruszający zasadę równości wszystkich wobec prawa; tego typu nowoczesne przywileje są udzielane przez konstytucję lub uprawnione organy państwowe określonym grupom społecznym, np. przedstawicielom określonych zawodów (np. posłom, sędziom, adwokatom, policjantom, żołnierzom, górnikom, lekarzom i pielęgniarkom), emerytom i rencistom (np. przywilej refundacji leków, przywilej ulgi przewozowej), członkom określonych organizacji społecznych (np. związków zawodowych) lub poszczególnym osobom, np. głowie państwa (np. przywilej odstępstwa od powszechnego prawa emerytalnego i powszechnego prawa do ochrony życia i mienia), … (https://pl.wikipedia.org/wiki/Przywilej).
Hitem ostatnich lat są rozpalające co jakiś czas publiczne dyskusje na temat przywilejów służb mundurowych. Nie ma nic dziwnego w samej dyskusji. Dziwne jest tylko to, że jakoś nikt nie chce dyskutować o przywilejach dla Prezydenta RP, posłów i senatorów. Z przestrzeni publicznej umyka też kwestia przyczyn odmiennych rozwiązań dla służb mundurowych. A tutaj jest całe sedno zagadnienia. Można napisać całe prace naukowe na temat przyczyn takiego stanu rzeczy. Obowiązek narażania zdrowia i życia, praca w ciągłym stresie czego efektem jest wysoki odsetek samobójstw wśród czynnych funkcjonariuszy i krótki okres życia (w porównaniu do innych grup zawodowych) po przejściu na emeryturę. Takie drobiazgi jak ciągła dyspozycyjność, często nienormowany czas pracy, ciągłą styczność z ciemną stroną funkcjonowania społeczeństwa. Efekt? Zmiana charakteru, nerwice, rozpad związków małżeńskich - to częsta cena jaką policjanci płacą za poświęcenie się służbie. Co dostają w zamian? Różnie bywa. Nie jest rzadkością, że ludzie po przepracowaniu 25 – 30 lat dowiadują się, że …są zbędni. Mogą, a właściwie muszą odejść do lamusa historii, są ludźmi ”drugiego sortu”. Zrobili coś złego? Nie. Ich cała wina polega tylko na tym, że w „nieodpowiednim czasie znaleźli się w nieodpowiednim miejscu” albo inaczej rzecz ujmując, „w odpowiednim czasie nie znaleźli się we właściwym miejscu”. Okazuje się, że jednak można robić karierę np. w polityce i przeszłość wcale nie musi być balastem. Zastanawiam się, czy oprócz służb mundurowych są jeszcze zawody, gdzie tak często ludziom po wielu latach służby okazuje się tak jawny brak szacunku za to co robili? Ryzyko takiego potraktowania to również cena jaką się płaci w tym zawodzie.
W ostatnich dniach jak grom z jasnego nieba, spadła informacja o planowanych kolejnych zmianach w „przywilejach służb mundurowych. Co więcej, nie była to plotka, ale propozycja komisji o której można powiedzieć, ze funkcjonuje w strukturach rządu. Nie tak dawno zmieniono zasady przechodzenia na emeryturę funkcjonariuszy służb mundurowych, ale ten news pobił wszystkie dotychczasowe propozycje. Wprowadzenie zasady, że emerytura będzie wypłacana po osiągnięciu 65 lat to nic innego jak zmuszenie funkcjonariuszy aby pełnili służbę do 65 roku życia. Trudno jako sobie bowiem wyobrazić, że ktoś po 25 czy 30 latach służby w dochodzeniówce, w konwojówce czy też w charakterze policjanta operacyjnego, pójdzie na emeryturę i zacznie robić karierę zawodową u innego pracodawcy. Jako kto? Inżynier z tytułem sprzed 30 lat? Ochraniarz w markecie? Bramkarz na dyskotece? Palacz w kotłowni? Ta propozycja to jawna kpina. Nic tak nie niszczy etosu zawodu jak świadomość, że jedynym celem państwa jest wyrolowanie podległych mu funkcjonariuszy, że brak jest stabilności warunków pracy, że przez jeden weekend można wprowadzić takie zmiany ustawowe, iż przychodząc w poniedziałek do służby „świat już będzie inny”. Czas sobie uświadomić, że nie mamy specjalnych przywilejów. Mamy odmienne rozwiązania prawne bo cena jaką płacimy za pełnienie służby w mundurze jest wysoka, czasami jest to cena najwyższa.