psia grypa...

Rok 2018, a szczególnie to co działo się na przełomie października i listopada, przejdzie do historii polskiej policji. Na stałe zagościło w naszym słowniku pojęcie „psiej grypy”. W prawie 30 letniej historii policji czegoś takiego nie było, a zatem, sukces czy porażka?

 

W pierwszym momencie każdy powie pewnie „sukces”. Udało się „wywalczyć” podwyżki, które należy uznać za satysfakcjonujące. Skąd zatem wątpliwość wyrażona w pytaniu? Porozumienie płacowe to tylko jeden z aspektów problemu, który uwypuklił się podczas „psiej grypy”. Nie można zapominać, że w wypowiedziach wielu funkcjonariuszy (chyba najtrafniej oddali to w zbiorczej wypowiedzi łódzcy policjanci) na pierwszym miejscu wcale nie były stawiane kwestie płacowe, czy wiek emerytalny. Podnoszono kwestie niszczenia etosu zawodu policjanta przez polityków, wskazywano na system awansów zawodowych oparty o kryteria towarzyskie, czy wręcz rodzinne, upadek finansowy zawodu policjanta – niespotykany dotychczas brak chętnych do pełnienia służby. Podkreślano codzienny brak szacunku ze strony przełożonych, specyficzne warunki pracy właściwie każdego rodzaju pionu służby policyjnej, czy też pełnienie służby pod STATYSTYKĘ, choć wszyscy unikają używania tego słowa i udają, że to absolutnie nie istnieje – w końcu dziś używamy pojęcia mierniki. Dziś już możemy sobie zadać pytanie, ile z tych spraw udało się załatwić, co się zmieniło. Po długim, baaaaaardzo długim namyśle odpowiedź jest tak krótka i prosta, jak jedna z ostatnich odpowiedzi ministra na interpelację poselską – NIC. Nic się nie zmieniło. Wszystkie te bolączki, które narastały od wielu lat nie zostały rozwiązane. Jeśli spojrzeć szerzej na to co się ostatnio stało, to policja przypomina pacjenta z ciężką chorobą, który przytłoczony bólem upadł. Na szczęście dostał silny zastrzyk przeciwbólowy, po którym wstał i znowu może funkcjonować, tylko że ...... choroba dalej niszczy organizm. Co to oznacza? To samo co w życiu człowieka. Choroba rozwija się dalej i kiedy lek przeciwbólowy przestanie działać, uderzy mocniej. Tym „lekiem” dzisiaj są podwyżki, które uspokoiły to co stanowi podstawę naszego bytu, bezpieczeństwo finansowe. Być może słowo bezpieczeństwo w wielu przypadkach jest na wyrost, ale niewątpliwie nastąpiła istotna poprawa. Co zatem czeka nas dalej? Styczeń nowego roku to okres, kiedy życzymy sobie wszystkiego najlepszego w rozpoczynającym się roku. Warto jednak wykazać się odrobiną ostrożności, ale we właściwym czasie nie przegapić tego co istotne.
W krótkim czasie po wygaśnięciu „psiej grypy”, a dokładnie 15 listopada do komisji sejmowej ds. petycji wpłynął wniosek, dziwnym trafem anonimowy. Dotyczył ... policjantów. Anonimowy autor domagał się wprowadzenia ustawowego zakazu podejmowania pracy przez policjantów (nie służby mundurowe, nie funkcjonariuszy, a konkretnie policjantów), którzy przejdą na emeryturę, łącznie z zapisem, że Ci policjanci, którzy w momencie nowelizacji ustawy pracują, stracą prawo do emerytury.
Argumentacja warta zacytowania „... Żadna policja ani w Unii Europejskiej ani nigdzie indziej na świecie nie ma takich przywilejów poważnie obciążających budżet. Emerytura nie jest obowiązkiem tylko prawem, każdego obywatela. Jeśli policjant przechodzi na mundurową emeryturę w wieku 34 lat i dodatkowo prowadzi działalność gospodarczą lub pozostaje w stosunku pracy lub innej umowie cywilnoprawnej, świadczy to tylko o tym, iż jest w pełni sił, aby pozostać lub powrócić do Policji i nadal pełnić służbę dla ojczyzny np. prowadząc całą papierologię danej jednostki (...)”. Dalej Gall Anonim wywodzi, że ”...policjanci w trakcie pełnienia służby pozyskują dane, które z chwilą przejścia na emeryturę zaczynają wykorzystywać na potrzeby firm detektywistycznych lub ochroniarskich. Ustawę o Policji należy znowelizować w trosce o „dobro porządku publicznego”...”.
W tym samym czasie wpływa drugi wniosek dotyczący a jakże, policjantów, również ..... anonimowy (pewnie z powodu RODO) o uchylenie art. 41 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń, czyli przekładając to na nasz język, o wprowadzenie zakazu stosowania pouczeń przez policjantów. Także i w tym przypadku argumentacja daje do myślenia „...środek ten nie spełnia swojej funkcji i tylko zachęca „słabo zarabiających policjantów” do przyjmowania korzyści majątkowych (...) W latach 90-tych, gdy w służbach mundurowych panowała olbrzymia korupcja, ten środek stosowany był w stosunku do wielu piratów drogowych w zamian za przyjęcie korzyści majątkowej np. butelki z alkoholem, pieniędzy, biżuterii. W swej euforii literackiej Gall Anonim pisze dalej, że „...art. 41 Kodeksu wykroczeń tylko zachęca „słabo zarabiających policjantów” do przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za „pouczenie”. (...) Bezpieczeństwo na drogach jest ważniejsze od pieniędzy! – kończy.
Ponieważ uważam, że polemizowanie z tak absurdalną argumentacją stanowi obrazę dla ludzkiego intelektu, skupię się na czymś innym. Po pierwsze, oba wnioski wpływają do komisji sejmowej dosłownie kilka, kilkanaście dni po podpisaniu porozumienia przez związek zawodowy z ministrem. Oba wnioski są anonimowe i będą rozpoznawane przez poważny organ, a efektem tej procedury mogą być przepisy o katastrofalnych skutkach dla policjantów. Nie służb mundurowych, nie funkcjonariuszy publicznych, ale tylko policjantów. Gdybając, jeśli takie rozwiązania rzeczywiście miałyby wejść w życie, to co można zrobić, skoro w sposób oczywisty narusza to przepisy międzynarodowe, Konstytucję? Można pójść do sądu, trybunału konstytucyjnego. No tak, można ... . Po drugie, wyobraźmy sobie, że z powodu negatywnych zjawisk, o których napisałem na wstępie, wśród policjantów znów zacząłby grasować „psi wirus”. Otóż, jeśli takie przepisy miałyby być uchwalone, „psia grypa” już nigdy więcej się nie powtórzy. Dlaczego? Po co walczyć o wcześniejszą emeryturę, skoro wszyscy wiemy, że jest ona niska i ma sens tylko w połączeniu z dodatkowym dochodem (czyli dodatkową pracą). Nie możesz pracować na emeryturze, nie masz o co walczyć. Co więcej, nie zwolnisz się przed uzyskaniem pełniej emerytury, bo Cię „nie będzie stać” na to. Więc pełnisz karnie służbę do 65 roku życia. Nie możemy strajkować, ale udało się wyłamać z „przymusu” nakładania mandatów, zamieniając to na pouczenia. Nie będzie można już tego robić, bo .... nie będzie pouczeń. Więc tak się zastanawiam. Kim jest Gall Anonim? Jest na tyle inteligentny, że wie co i gdzie napisać, ale jednocześnie używa takiej argumentacji, że czytając ją mam wrażenie, że rozmiar mojego buta wydaje się Himalajami w porównaniu z ilorazem jego inteligencji. Niewiarygodna rozbieżność. Więc, kim jest i co nim kierowało?
Pozytywny motyw jest taki, że w dalszym ciągu nie wzrasta liczba nakładanych mandatów, a negatywnego przełożenia na bezpieczeństwo ... nie widać. Już od kilku osób usłyszałem, że po zakończeniu epidemii „psiej grypy”, w trakcie kontaktu z policjantami usłyszeli, że dziś skończy się na pouczeniu. Czyżby odrobina normalności była naprawdę możliwa?

Cron Job Starts