Niedźwiedzie mięso

„Niedźwiedzie mięso” tak w żeglarskiej mowie można nazwać jesienne żeglowanie po Bałtyku…. zimno, lodowaty wiatr i fale wznoszone przez Bałtyk ale dla żeglarzy to dobra szkoła pokory wobec żywiołu wody i wiatru. To także okazja do nauki sterowania na fali a także sprawdzenie relacji organizmu na przechył i zimno.

W dniach 14 – 19.11.2023 rok członkowie Regionu IPA Żywiec , Śląskiej Grupy Wojewódzkiej IPA wzięli udział w rejsie s/y Gedania po południowym Bałtyku.
Wyruszyliśmy z Gdyni , przecinając Zatokę Gdańską, kierując się na Hel. Już pierwsze godziny rejsu pokazały , że nawet przy lekkiej fali sprawdzenie reakcji organizmu na przechył , dla niektórych członków załogi stanie się faktem. Najgorzej miała wachta kambuzowa, która musiała przygotować posiłek. Usmażenie kotletów wśród unoszących się kambuzowych zapachów było nie lada wyczynem. Mało nas było na pierwszym obiedzie…. Po kilku godzinach wyszliśmy na Bałtyk kierując się wzdłuż wybrzeża na zachód. Niestety prognoza pogody zapowiadała nagłe pogorszenie się warunków i byliśmy zmuszeni po nocnym rejsie zawrócić i schronić się na Helu. W następnych dniach odwiedziliśmy Gdańsk oraz słynny „przekop” na Mierzei Wiślanej.
Powrót do Gdyni zajął nam kilka godzin. Te kilka dni na jachcie ponownie uzmysłowiło nam , że sześć dni to zdecydowanie za mało. Ponownie poczuliśmy jak cudowne i wyjątkowe jest żeglowanie w sprawdzonej grupie przyjaciół. Wróciliśmy zmarznięci ale pełni pozytywnej energii i głowy pełnej planów na kolejne wyprawy.
I wiecie , co mówią – nie ma złej pogody na morzu , są tylko źle ubrani żeglarze.

Tekst i foto: Jacek Gartman

Etykiety żeglarstwo