IPA a … Fabryka fake news i … cenzura !!!

Fałszywe informacje a raczej fałszywe publiczne twierdzenia to w dzisiejszych czasach częsta praktyka. Ogromna liczba wytwórców tych wiadomości miesza prawdę z fałszem a czasami generuje tylko fałsz. Fałszywe wiadomości w przeszłości były domeną systemu totalitarnego lub były zwykłym żartem. W pierwszym przypadku system informacji PRL oparty na oficjalnych nośnikach informacji TV i Radio plus prasa dawały wąskie możliwości. Brak internetu i dostępu do informacji alternatywnej nie dawały możliwości weryfikacji. Natomiast fałszywa informacja dla żartu była czymś niegroźnym i raczej służyła rozrywce.


Dzisiaj rzeczywistość jest już inna. Dzisiaj fałszywe informacje pojawiają się w celu wpływania na opinię publiczną. W czołówce są wyspecjalizowane firmy, zaplecza polityków czy służby specjalne własne i obce. Ukrywają się pod płaszczykiem dziennikarstwa wypuszczając co jakiś raz jakiś „rodzynek”. W USA w ramach fake news manipulowano nawet ostatnimi wyborami. Podawano fałszywe informację z fałszywych nieistniejących miast o nieistniejących osobach i zdarzeniach. Do dzisiaj w pamięci wyszukiwarek można znaleźć informacje o miejscowościach których nie ma i nigdy nie było, ale obecnie żyją własnym życiem w sieci. Na własnym lokalnym podwórku można było czytać niedawno o zatrzymaniach znanych polityków przez Urząd Ochrony Państwa. Instytucja ta nie istnieje od wielu lat ale nie przeszkadzało to aby wywołać dyskusję na forach internetowych czy portalach społecznościowych. W naszej IPA też nie brakuje przykładów choćby historia naszego byłego prezesa który był pomawiany o liczne czyny a finalnie sprawcy zostali skazani przez Sąd a Krajowy Zarząd odznaczył go pośmiertnie medalem za zasługi dla organizacji!
Mechanizm na tyle spodobał się oszustom, że został na nowo odgrzany jako narzędzie rodem z minionej epoki lecz w szerszym zastosowaniu. Sam specjalista hitlerowskiej propagandy i twórcy propagandy PRL nie powstydziliby się dzisiejszych „fachowców od fake news”. Mechanizm jest banalnie prosty wystarczy wprowadzić do sieci pozorując poważny news, a reszta dzieje się już sama. Portale społecznościowe, narzędzia internetowe i bezmyślni odbiorcy nadają informacji efekt kuli śniegowej.
Ten sam mechanizm można wykorzystać w przekazie bezpośrednim bez mediów – podczas rozmowy w grupie. Hitlerowska propagandy twierdziła ze kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą. Można ten efekt zauważyć w wąskich środowiskach osób gdzie ścierają się różne poglądy. Dyktat większości nad mniejszością i powtarzanie tych samych kłamstw powoduje z czasem wiarę w ich autentyczność. O dziwo nawet sam autor fałszywki jest w końcu o niej przekonany. Te mechanizmy działają nie od dzisiaj i w połączeniu z innymi narzędziami walki dają ogromne możliwości ich autorom.
Do całości obrazu fałszu brakuje jeszcze cenzury. Ta oczywiście nie wymaga definiowania. Wystarczy nie dopuścić do głosu prawdziwej informacji a w jej miejsce wstawić jakieś kłamstwo. Przypomina to odrobine działanie urzędu bezpieczeństwa w czasie poprzedniego ustroju. Funkcjonariusze departamentu cenzury uważali ze jeżeli czegoś nie dopuszcza do druku czy innej prezentacji to tego nie ma i nie będzie. Przypomina to trochę zachowanie strusia – „schowałem głowę w piach i mnie nie ma ”. Czy jednak faktycznie? Oczywiście ze nie. O ile fake news jest narzędziem propagandy i walki to te same nośniki tych informacji mogą takie błoto zweryfikować. Każdy który przeczytał dokładnie informację z USA podczas wyborów mógł sprawdzić czy takie miasto istnieje. Każdy kto przeczytał o zatrzymaniu przez UOP mógł sprawdzić co to za formacja i odkryć ze nie istnieje. Każdy kto słyszy szkalujące informacje o osobie i przegranym procesie w sądzie mógł zapytać – „dlaczego przegrali skoro mieli podobno rację?”.
Wydaje się ze w dzisiejszych czasach nie trzeba nikogo uczyć jak weryfikować informację. Śledząc tylko prognozę pogody widać że każda stacja telewizyjna i radiowa ma ją inną. Każda czerpie dane z tych samych źródeł a jednak prognoza inna!? Skoro w przypadku pogody takie rozbieżności co dopiero przy przekazie reklamy produktu lub komentarzach czy ocenach pojedynczych osób.
Nasza organizacja też przez lata nie była odosobniona jeżeli chodzi o przekaz nieprawdziwych wiadomości czy cenzurowanie wiadomości. Pokutują do dzisiaj o nas informację przekręcone, zmyślone albo po prostu fałszywe i krzywdzące. Częstokroć byliśmy cenzurowani z myślą aby wytrzeć nasze dokonania z pamięci. Niestety autorom tych praktyk nic się nie udało. Czas i akty zrobiły swoje.
Cóż widać że być może jeszcze nie dorośliśmy do społeczeństwa samodzielnie myślącego i potrafiącego weryfikować to co widzi i słyszy. Fachowcy od od fake news korzystają nadal z tego że są tacy odbiorcy, którzy informacje zasłyszaną w mediach czy na ulicy uważają jako pewnik lub nawet dowód. Przykre ale prawdziwe. Należy się jedynie pocieszyć cytując za klasykiem że „miarą sukcesu jest ilość wrogów”. Skoro jest ktoś zainteresowany tworzeniem fałszywych informacji albo posuwa się do cenzury to oznacza to tylko, że jest sukces, który jest komuś sola w oku !

Cron Job Starts